






















Witajcie. Wychowywałam się u babci w starym domu z antykami, ale kiedy w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych weszła moda na segmenty na "wysoki połysk", ławy i fotele, które według mnie zagracały mieszkanie, a nie ozdabiały, stare meble odeszły do lamusa, a ja jako młoda siksa uparłam się na ten kredens, który moja babcia odkupiła od kogoś jeszcze po wojnie i nietuzinkowy zestaw do kawy. I stoi do dziś, nie sprzedałam, nie wyniosłam na strych, nie oddałam. Jest, stoi ozdoba mojego domu, rodzinna pamiątka. Kiedyś go odrestauruję i będzie stał w mojej Pracowni, jeśli taką będę miała - z prawdziwego zdarzenia, gdzie będę mogła Was przyjmować i zapraszać, takie moje małe marzenie . A ostatnio powstały znów nowe serwetki, podkładki pod filiżanki i ażurowy koszyczek na drobiazgi. Może być również wykorzystany do kuchni np. na pieczywo, bo jest z grubych nici i mocno usztywniony. Gdyby ktoś był zainteresowany moimi pracami proszę pisać na @. Pozdrawiam ze swojej Pracowni, u mnie na przemian deszcze i słońce. Miłego dnia Aneta

