Sesja "Moje Mieszkanie" fot. Marcin Czechowicz, stylistka Marynia Moś
środa, 17 lipca 2013
Firana...
Witajcie po dłuższej przerwie. Wiąż wierna rękodziełu. Pamiętacie tą firanę, którą zrobiłam wiosną i wiązałam w koński ogon, bo ściągała się niemiłosiernie, więc ostatnio dojrzałam by ją częściowo spruć i przerobić. Podzieliłam ją na dwie części i jest komplet. Efekt taki jak widzicie. Poniżej zdjęć firany ostatnie prace, które wykańczałam do mojej łazienki. Chodnik i pojemnik na kosmetyki. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za odwiedziny :) Aneta
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny komplet powstał, ale mnie się jednak ta wersja z "końskim ogonem" najbardziej podobała, była taka niepowtarzalna, wyjątkowa :)
OdpowiedzUsuńPierwsza wersja wyglądała bardzo ciekawie, ale teraz mi się o wiele bardziej podoba :)) Świetny komplet :))
OdpowiedzUsuńPiękna ozdoba okna i łazienkowe dziergadełka też super:)
OdpowiedzUsuńhej:) pamietam wszystkie niemal firanki, które przewalają się przez blogi. Lubię firanki:) Tę związaną też pamiętam, miała swój urok niepowtarzalny.Ale wydobyła się z niej całkiem fajna rzecz:)Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńśliczne zazdrostki
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie dobrze zrobiłaś,że sprułaś? Chociaż w wersji wiązanej tez było fajnie:))Firana idealnie jest dopasowana do stylu twojej kuchni:))
OdpowiedzUsuńPiękny komplet, chociaż ten węzełek też mi się bardzo podobał. Tak, łazienka to wbrew pozorom bardzo dobre miejsce na szydełkowce. Ja za kolejną porcję swoich wezmę się pewnie już w nowym roku.
OdpowiedzUsuń