niedziela, 27 stycznia 2013

Niedziela ...

Kochani mróz trochę odpuścił. Dziś mam w planie połączyć kolejne kwadraty z pledem. Pięćdziesiąt kolejnych kwadracików na jeden rząd wokół. Zrobienie jednego zajmuje mi około 15 minut, ale Ci co robią pledy to wiedzą jak to wygląda. Troszkę to trwa i pewnie jeszcze potrwa zanim otulę się nim z dobrą książką, muzyką, kieliszkiem wina (...) Żałuję tylko, ze mam tak mało czasu....
Udanej niedzieli życzę. Dziękuję, że mnie odwiedzacie. Pozdrawiam Aneta

piątek, 11 stycznia 2013

O lnie, sznurku i koronce ...

Od jakiegoś czasu zakochana jestem w lnie, sznurku i koronce i zdarza się, że czasami przesiaduję w sieci w poszukiwaniu inspiracji. Podobają mi się różne sznurkowe sploty, które nadawałyby się na dywany i chodniki. Len, który nie tylko ozdabia okno, ale łóżko w sypialni, a len w połączeniu z koronką, to już jest bajka. Niedawno udało mi się okazyjnie kupić świetne motki, z których robię dywanik, niestety żałuję, że tych motków mam tak mało, powstałaby piękna, ciepła narzuta na łóżko, ale może w przyszłości się uda...Dywanik robię szydłem, który zrobił samodzielnie mój przyjaciel z drzewa dębowego. Szydełko ma długość 27 cm i na moje oko to jakiś przedział 11-12 cm grubości.
Przepraszam za jakość zdjęć, które nie oddają uroku dywanika, mam dosyć ciemne mieszkanie, a zimą to światła non stop brakuje. Grubość nici około 1 cm, robi się dosyć ciężko, ale efekt super, bo włóczka jest mięciutka i miła w dotyku, a do tego ciepła. A co u mnie? Do przodu, wróciła zima i pomału przygotowuję się do metamorfozy mojej kuchni. Poza tym jestem ciągle zajęta, w dalszym ciągu robię pled z kawałków, który widać na zdjęciach, na razie ma metr na metr, ale spokojnie można się nim przykryć.Pled robię z przerwami, długo to trwa, ale ciągle coś się dzieje i brakuje czasu. Poza tym jestem miłośniczką kina, muzyki i książek i na to też zuchwale kradnę sobie czas. Wczoraj odkryłam polskiego pisarza Michała Witkowskiego i urzekł mnie jego język w prozie. Czytam "Drwala". Akcja dzieje się w zagubionym lesie w maleńkim domku w nadmorskiej, zimowej miejscowości. Las głęboki, malutki domek w nim pełen starych rzeczy więc moje klimaty dlatego książka łatwo wchodzi mi w krew.Poza tym śledztwo, tajemnica, namiętność, ale do tego to ja jeszcze nie doszłam. Poza tym non stop słucham Radia Trójki, w Nowy Rok obowiązkowo Lista Wszechczasów coś pięknego. Oglądaliśmy też ostatnio "Konopielkę", jeśli ktoś nie oglądał polecam, czasy mojej babci gdzie w jednej izbie z jednej miski i wspólne godzinki, modlitwy. Świetne teksty, zachwyt nad mięsem, ziemniakiem, rozpacz kiedy zbito jajko. Ludzki strach przed cywilizacją i tym co nowe, wierność tradycji i miłość do Matki Boskiej i Boga i rodziny. Daleko nasz świat odszedł od tego wszystkiego.
Popatrzcie na ten splot, idealny na dywan ...