poniedziałek, 28 maja 2012

Nowe życie w starej niciarce ...

serdecznie wszystkich odwiedzających moją Pracownię. Dziękuję za ciepłe komentarze i przychylność, nie ma nic bardziej motywującego. Dziś chciałam pokazać starą niciarkę przy, której dłubałam już jakiś czas. Nie najlepiej mi idzie decupage, ale nie ma większej radości niż tchnięcie nowego życia w stary przedmiot. Nie pamiętam już skąd ją mam, czy po św.p babi czy przytargałam do domu skądś, w każdym bądź razie walała się to tu, to tam bezużyteczna. Postanowiłam ją odmłodzić, wyszlifowana, oczyszczona, na mowo wylakierowana cieszy nie tylko moje oko, ale też przydatna rzecz na moje krawieckie szpargały i wreszcie nic się nie wala po szufladach i skończyło się szukanie "igły w przysłowiowym stogu siana", wszystko na swoim miejscu. Bardzo się cieszę i jeszcze raz dziękuję, ze odwiedzacie moją pracownię. Słonecznego tygodnia życzę :)))

5 komentarzy:

  1. Piękna :-)
    Uwielbiam takie stare rzeczy z duszą :-)
    A ile masz radości, że sama ją odświeżyłaś...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie Ci wyszło to odnowienie:)) Niciarka to podstawa w domu a mi moją zabrała kuzynka i teraz sie męczę:(( Muszę koniecznie pomysleć o nowej ale najbardziej chciałabym taką używaną:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Anetko uwielbiam tak jak Ty reperowac przedmioty. Nie sztuka jest wyrzucic i kupic nowe ale sztuka jest odnowic i wyremontowac tak aby dana rzecz słuzyłam nam jeszcze wieeeele lat :) Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie :)0

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że Twoja niciarka nie tylko pachnie "nowością", ale jest dość pojemna. Ja kupiłam kiedyś za małą i trzymam drobiazgi w ikeowskich szufladkach

    OdpowiedzUsuń
  5. Bój z decoupagem zakończony jak najbardziej zwycięsko. I jak pasuje do pracowni! Ja kilka lat temu dostałam malutki niciownik od męża. Ale marzy mi się taki duży, którego używała kiedyś moja babcia-krawcowa.

    OdpowiedzUsuń