środa, 17 lipca 2013

Firana...

Witajcie po dłuższej przerwie. Wiąż wierna rękodziełu. Pamiętacie tą firanę, którą zrobiłam wiosną i wiązałam w koński ogon, bo ściągała się niemiłosiernie, więc ostatnio dojrzałam by ją częściowo spruć i przerobić. Podzieliłam ją na dwie części i jest komplet. Efekt taki jak widzicie. Poniżej zdjęć firany ostatnie prace, które wykańczałam do mojej łazienki. Chodnik i pojemnik na kosmetyki. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za odwiedziny :) Aneta

7 komentarzy:

  1. Piękny komplet powstał, ale mnie się jednak ta wersja z "końskim ogonem" najbardziej podobała, była taka niepowtarzalna, wyjątkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza wersja wyglądała bardzo ciekawie, ale teraz mi się o wiele bardziej podoba :)) Świetny komplet :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna ozdoba okna i łazienkowe dziergadełka też super:)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej:) pamietam wszystkie niemal firanki, które przewalają się przez blogi. Lubię firanki:) Tę związaną też pamiętam, miała swój urok niepowtarzalny.Ale wydobyła się z niej całkiem fajna rzecz:)Podoba mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może faktycznie dobrze zrobiłaś,że sprułaś? Chociaż w wersji wiązanej tez było fajnie:))Firana idealnie jest dopasowana do stylu twojej kuchni:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny komplet, chociaż ten węzełek też mi się bardzo podobał. Tak, łazienka to wbrew pozorom bardzo dobre miejsce na szydełkowce. Ja za kolejną porcję swoich wezmę się pewnie już w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń