poniedziałek, 8 czerwca 2015

Czerwcowe nowinki ...

Witajcie Kochani. Dziś chciałam pokazać Wam nowe moje prace i pochwalić się artykułem, który ukazał się na portalu "Povoli" o mojej Pracowni i mojej pasji szydełkowania. Niestety nie umiem wstawiać linków, więc kopiuję cały artykuł. Zachęcam do przeczytania, byłoby mi bardzo miło.Chciałam też serdecznie podziękować Redakcji "Povoli" za życzliwość i zainteresowanie moją twórczością. Dla mnie jest to ogromne wyróżnienie. Dziękuję. "Relaks szydełkiem dziergany" / Modne, relaksujące, twórcze, a czasem wręcz uzależniające – takie właśnie jest szydełkowanie, które do tej pory uznawane było za domenę naszych babć. Teraz dzierganie zyskuje coraz więcej miłośników, także wśród młodych dziewczyn, a nawet mężczyzn. Paradoksalnie temu zainteresowaniu tradycyjną techniką sprzyja współczesność i Internet. Poświęcone ręcznym robótkom blogi i materiały wideo poza instrukcjami robienia serwetek coraz częściej zawierają także nowoczesne inspiracje i wskazówki, jak samodzielnie wydziergać etui na telefon czy modną czapkę. Po pierwsze – relaks Aneta Dobrzańska, autorka bloga „Pracownia Romantyczne Szydełko”, szydełkowaniem zainteresowała się jedenaście lat temu. Przechodziła wówczas trudny okres w życiu, potrzebowała czegoś, co oderwie ją od problemów, wyciszy i uspokoi. Będąc na spacerze z córką, zobaczyła w oknie szydełkowe firany i zakochała się w nich od pierwszego wejrzenia. Obawiała się, że takie rzeczy są dla niej za drogie, więc postanowiła sama nauczyć się dziergać na szydełku. Tak zaczęła się fascynacja, która trwa do dziś i pozwala jej zachować wewnętrzny spokój. – Szydełkowanie może być rodzajem medytacji, porządkowania rozbieganych myśli, zatrzymania. – przyznaje również Sylwia Cichocińska, twórczyni „Galeryjki za miastem”, będącej jednocześnie blogiem i szyldem jej pracowni. - Przecież kłębek włóczki i szydełko można wziąć ze sobą wszędzie. Do parku, ogrodu, w podróż. A przy bardziej skomplikowanych wzorach chwila większego skupienia pozwala zapomnieć o świecie, co czasem się przydaje. Dzierganie można jednak swobodnie łączyć także ze słuchaniem muzyki lub audiobooków, rozmowami z bliskimi czy oglądaniem filmów. Po drugie – radość tworzenia Choć opanowanie trudniejszych wzorów wymaga pracy i cierpliwości, a dojście do wprawy może potrwać nawet kilka lat, dzierganie może być też sposobem wyrażania swojej kreatywności.Aneta Dobrzańska poświęciła dużo czasu i wysiłku, aby znaleźć się na takim etapie, na jakim jest obecnie i wie, że wciąż czeka ją wiele pracy. - Szydełkowanie to tajemnica. Każda praca jest inna, a pomysły czasem same się rodzą w trakcie realizacji. Wzory, łączone elementy – ich ostateczny kształt zależy od tego, co kto ma w głowie i jaką ma wizję. W jej rodzinie prawie wszystkie ciotki dziergały, ale jej, jako młodej dziewczynie, to zajęcie wydawało się nudne i kojarzyło się z babcinymi obrusami, koronkami, poduszkami. Teraz sama próbuje się swoimi pracami wyróżnić i udowodnić, że szydełkowanie to nie tylko serwetka do koszyczka. Pokazuje, że z włóczek, sznurków i nici można wyczarować mnóstwo pięknych przedmiotów i ozdób do dekoracji wnętrz. – W dzisiejszym, zabieganym świecie niewiele osób ma czas na rozwój swojego wewnętrznego artysty. Szydełkowanie daje możliwość połączenia tego, co praktyczne, z zabawą – twierdzi Sylwia Cichocińska. Jej zdaniem współczesne babcie często są aktywne zawodowo i ciekawe świata, przez to coraz rzadziej mają czas i ochotę na robótki ręczne. Młode dziewczyny za to zaczynają chwytać za szydełko lub druty, szukając dla siebie czegoś niepowtarzalnego, a nie z powodu braku ciekawych rzeczy w sklepach, jak było dawniej. – Często takim momentem przełomowym jest też początek macierzyństwa i chęć zrobienia czegoś ładnego dla swojego maleństwa. Po trzecie - sposób na życie Dla osób, które zajmują się szydełkowaniem, jest ono przede wszystkim pasją. Daje możliwość tworzenia czegoś indywidualnego, stylowego, co pozwala wyrażać siebie – w przeciwieństwie do rzeczy produkowanych masowo. Według Sylwii Cichocińskiej w Polsce rękodzieło, zwłaszcza to tradycyjne, nie jest jednak ani na tyle popularne, ani odpowiednio wyceniane, żeby stanowiło dochodowy interes. Ona sama swojej firmy nie buduje więc w oparciu o wyłącznie własne prace. Aneta Dobrzańska marzy o tym, by ludzie bardziej doceniali pracę ręczną i twórczą i powoli zaczynali odchodzić od tanich, masowo produkowanych przedmiotów, których jakość nigdy nie dorówna rezultatom prawdziwego rzemiosła. Choć przedmioty wykonane ręcznie nie są obecnie tanie, tak naprawdę są bezcenne, bo wyjątkowe i robione od serca. - Oprócz poświęconego czasu oddaję też coś z siebie. To jak dziecko, które wypuszczasz z rąk – mówi. - Pamiętam to uczucie, kiedy rozstawałam się z obrusem, nad którym spędziłam dwa i pół miesiąca. Tych emocji tak naprawdę nie da się opisać. Patrycja Badysiak / tu link do strony i artykułu http://www.povoli.pl/stylowo/relaks-szydelkiem-dziergany Mimo, że do Świąt zimowych zostało jeszcze trochę czasu, ostatnio powstały na życzenie kule świąteczne przestrzenne, pełne i z dziurami ażurowe. Kolory to biel, ecrue, popiel i złota rdza. Gdyby ktoś był zainteresowany prosiłabym o kontakt na email, gdyż lato szybko zleci, a potem jest już nie wiele czasu. Ostatnio zrobiłam też kocyk dla swojej szwagierki i jej dziecka. Mam nadzieję, że będzie się podobał. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za odwiedziny i komentarze. Pozdrawiam Aneta

9 komentarzy:

  1. Gratuluję,Twoje prace są piękne i niepowtarzalne. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anetko wszystko piękne i dopracowane tak jak każda rzecz wychodząca spod Twoich rąk :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję artykułu :) Bardzo lubię Twoje koronkowe prace a bombki są śliczne :)

    Pozdrawiam
    Ewela

    OdpowiedzUsuń
  4. przepięknie, a koronki, których u Ciebie pod dostatkiem uwielbiam wprost. Jak miło, że ktoś w redakcjo docenił Twój talent i pasję.

    OdpowiedzUsuń
  5. " W dzisiejszym, zabieganym świecie niewiele osób ma czas na rozwój swojego wewnętrznego artysty." - pięknie powiedziane :) dziękuję. Gratuluję artykułu. Piękne rzeczy tworzysz...

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym mieć na zawsze takie bombki... Składam zamówienie :) bombki w naturalnych kolorach bez bieli,beże .... najchętniej z lnianych sznureczków może coś złamane fioletem śliwkowym....Proszę wyczaruj dla mnie takie cudo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Moniko proszę napisać do mnie w sprawie bombek na email lea42@wp.pl pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny Aneta :)

      Usuń