









Witajcie Kochani, na zachodzie przepiękne słońce, pogoda cudowna dodająca energii. Dziś chciałam pokazać Wam serwetę, którą właściwie to już skończyłam, jeszcze tylko krochmalenie i ostatnie dopieszczanie. Ostatnio doszłam do wniosku, że brakuje zmian w Pracowni, zrobiło się nudno, więc ogarnął mnie szał na koszyczki. Kuzynka zrobiła mi koszyk z wikliny papierowej na okrągłe szpule, ja dorwałam z odzysku skrzyneczkę na zioła w pobliskiej graciarni i też postanowiłam ją wykorzystać do swoich ceków. Przyniosłam do domu, wyczyściłam z ziemi, wyszlifowałam papierem ściernym, wypełniłam szydełkiem i jest, cieszy moje okno. Zrobiłam też jakiś czas temu szydełkowy koszyczek, jest duży i miałam problem z usztywnieniem go, więc środek wypełniłam białym lnem. Na dziś to chyba tyle, życzę Wam cudownej niedzieli, korzystajcie ze słońca póki jest, na spacery i rowery itd. Pozdrawiam Aneta
Serweta zapowiada się pięknie, a wszystko razem tworzy niepowtarzalny klimat :)
OdpowiedzUsuńJuż widać że jest piękna i dość pokaźnych rozmiarów:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń..."w Pracowni, zrobiło się nudno..." ? a ja tam zawsze chętnie zaglądam do Twojej pracowni i nie spotykam w niej "nudy"...wręcz przeciwnie zawsze z otwartymi szeroko oczyma rozglądam się dostrzegając wciąż nowe, ciekawe detale... Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńJak ja lubię tutaj bywać. Ten klimat i tyle piękna. Oglądam, oglądam i oglądam:):):):):)
OdpowiedzUsuń