Dziś Kochani taki kogel-mogel i wszystkiego po trochu, chyba za rzadko Was odwiedzam, ale wciąż brakuje mi czasu, który próbuję wykorzystać na maksa pomiędzy twórczym rękodziełem, a jazdą na rowerze. Oprócz tego praca, dom, rodzina, dzieci i ciężko to wszystko pogodzić. Ale do rzeczy, ostatnio pracowałam nad letnimi firaneczkami dla Moniki. Letnimi- tak je nazwałam, bo kojarzą mi się z latem i słońcem, to chyba za sprawą tych wiszących kulek. Łatwo nie było, ale udało się, pracy sporo najwięcej przy bąbelkach, ale myślę, że warto było, a ja lubię wyzwania, lubię robić coś nowego. Każda nowa praca dla mnie to nowa przygoda i dla niej poświęcam swoje serce, mam nadzieję, że to widać. Ostatnio próbuję zaprzyjaźnić się z moją maszyną do szycia i chyba nie ma lepszego połączenia jak len i szydełko, stąd powstały woreczki do mojej kuchni. Na orzechy, na prezenty, na zioła, na duperelki. Kocham lniane woreczki i szyte dekoracje. Maj jest cudowny, a zaraz bardzo pracowity. Oprócz moich prac to kilka obrazków z mojej Pracowni i rustykalnej kuchni. Ostatnio udało mi się zdobyć stary, poniemiecki kredensik z lat 20 i okrągły stół do mojego domu. Kredensik jest przepiękny, zachowany w bardzo dobrym stanie, niebawem czeka go nowe życie. Już się nie mogę doczekać kiedy będę go ustrajać w koronki i dziergać obrusy na stół. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego weekendu. Gdyby ktoś miał jakiekolwiek pytania odnośnie moich prac to proszę na priv lea42@wp.pl Pozdrawiam Aneta :))
Dziś Kochani taki kogel-mogel i wszystkiego po trochu, chyba za rzadko Was odwiedzam, ale wciąż brakuje mi czasu, który próbuję wykorzystać na maksa pomiędzy twórczym rękodziełem, a jazdą na rowerze. Oprócz tego praca, dom, rodzina, dzieci i ciężko to wszystko pogodzić. Ale do rzeczy, ostatnio pracowałam nad letnimi firaneczkami dla Moniki. Letnimi- tak je nazwałam, bo kojarzą mi się z latem i słońcem, to chyba za sprawą tych wiszących kulek. Łatwo nie było, ale udało się, pracy sporo najwięcej przy bąbelkach, ale myślę, że warto było, a ja lubię wyzwania, lubię robić coś nowego. Każda nowa praca dla mnie to nowa przygoda i dla niej poświęcam swoje serce, mam nadzieję, że to widać. Ostatnio próbuję zaprzyjaźnić się z moją maszyną do szycia i chyba nie ma lepszego połączenia jak len i szydełko, stąd powstały woreczki do mojej kuchni. Na orzechy, na prezenty, na zioła, na duperelki. Kocham lniane woreczki i szyte dekoracje. Maj jest cudowny, a zaraz bardzo pracowity. Oprócz moich prac to kilka obrazków z mojej Pracowni i rustykalnej kuchni. Ostatnio udało mi się zdobyć stary, poniemiecki kredensik z lat 20 i okrągły stół do mojego domu. Kredensik jest przepiękny, zachowany w bardzo dobrym stanie, niebawem czeka go nowe życie. Już się nie mogę doczekać kiedy będę go ustrajać w koronki i dziergać obrusy na stół. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego weekendu. Gdyby ktoś miał jakiekolwiek pytania odnośnie moich prac to proszę na priv lea42@wp.pl Pozdrawiam Aneta :))
Twoje szydełkowe cudeńka to dzieła sztuki, uwielbiam oglądać Twoje prace, mieszkanie i pracownia urzekające, klimatyczne, piękne. Nabytki mają potencjał. Pozdrawiam Lawenda
OdpowiedzUsuńHola Chia, en cuanto he visto la cabecera de tu blog me he maravillado viendo tus trabajos son todos preciosos!!!incluida esta bonita alacena seguramente la recicles no me puedo resistir en quedarme para seguir viendo todo lo que haces a si que me quedo te dejo mi enlace.
OdpowiedzUsuńhttp://aliegunon.blogspot.com.es/
Un abrazo